Budowę pałacu w Miliczu zlecił w Joachim Karol von Maltzan – właściciel dóbr milickich (od końca XVI w). Projekt i budowę powierzył cenionemu już wtedy na Śląsku budowniczemu Karolowi Gottfriedowi Geisslerowi. Sam pałac był także początkiem jednej z pierwszych na Śląsku realizacji nowych zasad sztuki ogrodowej. Był ogród pałacowy wtedy odzwierciedleniem ówczesnego stosunku do przyrody i nowych zasad kształtowania dworskiego otoczenia. Projektantem ogrodu był inspektor budowlany Joachim Schätzel. Stylem nawiązujący do ogrodów angielskich był pierwowzorem tego typu ogrodów i parków na tym obszarze. Założeniom ogrodowym sprzyjał sam teren równinny i bliskość rzeki Barycz. W ogrodzie by dodać mu tak romantyczności jak i tajemniczości wzniesiono bramę z polnych kamieni, wieżę kamienną, pustelnie, ruiny, grobowce „starożytnych”, domy ze słomianymi strzechami świątynie antyczne. Wszystkie te elementy jak i pozostałe miały za zadanie stworzyć klimat różnorodności i bogactwa doznań osób pierwszy raz ogród odwiedzających. Ogród z racji bliskości miasta ogrodzono od niego murem zaś jego pozostała część naturalnie i łagodnie graniczyła wtapiając się z lasem i krajobrazem. Od północy park-ogród ograniczała rzeka, a z zachodu wspomniane tereny leśne. Park przez ówczesnych nazywany był ogrodem angielskim, co było niczym innym jak potwierdzeniem genezy założenia parkowego a także klimatu i krajobrazu, wśród których go zbudowano. Wszystko to swój początek wzięło w fascynacjach Joachima Karola von Maltzan, który wiele lat spędził w Londynie „obcując” z parkami angielskimi, i który wraz z Schätzelem był współautorem założeń ogrodowych.
bonczek/hydroforgroup/2008 na podstawie artykułu "Nowa rezydencja i ogród w Miliczu" Krzysztofa Eysmontta opublikowanego w "Roczniki Sztuki Śląskiej XV" Wrocław 1991